wtorek, 28 lutego 2012

Hemp Gru - Zjedz skręta

Dobre to wasze ziółko chłopaki

Kozak kurwa bez kitu bo


Ref.

Się jara dziewczyno się jara chłopaku

To czysta Marycha bez odoru maku

Bez odoru wojny o zajebistym smaku

Włoszczyzna Holandii o mistrzowskim zapachu


Się jara od nocy do rana to trawa

Znów zawijam lolka z grama

Czacha ciężka ale jest gitara

Kocham ten stan kiedy się najaram

Wiesz jak ostry chaj pobudza do działania

Likwiduje szarość na boisku gała

Joint i sport to nie odłączna para

Nie zabroni nigdy tlić mi żadna pała

Reprezentuję radosny futbol

Radosny rap nie komercyjne gówno

Ty powiesz dziś bingo jak powiem ci pudło

Trudno żebym równo miał sufit ułożony

BPP to jest świr czy jesteś zaskoczony

Ze starego Mokotowa płynie gadka z loży

Jeśli było źle to wszystko się ułoży

Tymczasem z Bogiem palaczy pozdrawiam

JLB dranie piątka szufla strzała


Ref. x2

Się jara dziewczyno się jara chłopaku

To czysta Marycha bez odoru maku

Bez odoru wojny o zajebistym smaku

Włoszczyzna Holandii o mistrzowskim zapachu (x3)


Smażę borcham bakam palę

Turlam kręcę roluję dalej

Jointy filis fifa bongo

Moi ludzie jarają na okrągło

Nigdy dość mam to coś

Co niektórych dusi

Krztusisz się prychasz kaszlesz

Musisz oko naciesz

Patrz i wąchaj skręć jointa

Tak pęka następna piątka

Złap bucha śmierdziucha

To lepsze niż antybiotyk

Jesteś nastukany nie rób z siebie niemoty

Leniwy skurwysynu weź się do roboty

WDZ Hemp Gru prawdy dotyk

Floty brak nie ma za co wejść do klubu

Razem z nami spróbuj zajebistego ziółka

Dopadła cię zamułka i opadły ci klapy

Skun plus bibułka nie każdy tak potrafi

Już wiesz co to znaczy szyty w THC puste

Obalam mity nie milcz z miejsca rusz się

Od rana bania napufana zielonym kruszcem

Marihuana czyści kiermany puste

Nie muszę namawiać wciąż powtarzam w kółko

Pal ziółko pal ziółko pal ziółko

Nie namawiam lecz powtarzam w kółko

Pal ziółko pal ziółko pal ziółko


JLB to są bracia moi

Moje ręce same rwą się do turlania joi

Śmieszny papieros który myśli me koi

Zioło w bibułce z tytoniem wymieszane

Wiesz co jest grane mordy narajane

Owocem z zielonego drzewa

Wiem ile nam trzeba

Wiem to najlepiej

Skręt po skręcie coraz mocniej klepie

One tu nie gasną zwiedzam swoje miasto

Znajduję się w sklepie bo mi w mordzie zaschło

Nasze biedne państwo potrzebuje legalizacji

Nie mam racji wielu to powie

Lecz jeszcze więcej osób potwierdzi moje zdanie

Prawdą chcę palić se legalnie

A nie się kitraj w bramie

Złapią cię z gibonem i sanki dostaniesz

Biorą nas za ćpunów zwykłe oczernianie

Palimy sobie trawkę i niech tak zostanie

Zioło było jest i będzie jarane

Zioło było jest i będzie jarane

Elo


Ref. x2

Się jara dziewczyno się jara chłopaku

To czysta Marycha bez odoru maku

Bez odoru wojny o zajebistym smaku

Włoszczyzna Holandii o mistrzowskim zapachu (x3)


/Wszyscy razem dookoła zanurzeni w dymie

Wciąż jaranie i jaranie

Miła woń spłonął joi/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz