Oczy, pod wpływem których spuszczam swoje,
śmiech, który milknie na ustach
oto wizerunek, bez żadnej poprawki,
mężczyzny, do którego przynależę.
Gdy trzyma mnie w swych ramionach,
wszystkie słowa mówi mi po cichu,
widzę życie usłane różami.
Mówi mi o miłości,
słowa na wszystkie dni
i coś się ze mną dzieje.
Wniósł do mego serca
odrobinę szczęścia,
której przyczynę dobrze znam:
jest nią on sam dla mnie,
a ja dla niego, na całe życie.
Powiedział mi to, obiecał, mi,
na całe życie.
A gdy tylko go spostrzegam,
czuję, że moje serce
zaczyna mocniej bić.
Noce pełne miłości aż do końca,
ogromne szczęście, które ma w nich swoje miejsce.
Kłopoty i zmartwienia usuwają się na bok,
pozostaje szczęście, szczęście aż do śmierci.
wtorek, 13 grudnia 2011
La vie en rose tłumaczenie tekstu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz